Mandarynkowe lampiony chyba powoli stają się dla mnie nieodłącznym elementem świąt (tak jak pierniczki!) Bardzo to lubię:) W tamtym roku było tak: klik
Cieszy mnie moment robienia lampionów, czas kiedy gotowe rozświetlają pokój w zimowy świąteczny wieczór oraz unoszący się zapach mandarynek! Dosłownie, czuć święta:)
Wszystkim zaglądającym tutaj regularnie jak i tym którzy wpadli przypadkowo życzę Spokojnych i Ciepłych Świąt! :)
Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuń